![]() |
fot. fis-ski.com |
W niedzielę zakończył się sezon 2020/21 w skokach narciarskich, który dostarczył polskim kibicom wiele radości, mimo wzlotów i upadków naszych reprezentantów czy też sytuacji z koronawirusem. Przyjrzyjmy się więc co wydarzyło się przez ponad cztery miesiące rywalizacji.
Puchar Świata
Już w listopadzie podczas pierwszego weekendu sezonu mieliśmy powody do szczęścia z powodu wygranej Kamila Stocha w kwalifikacjach w Wiśle. Znakomity występ w kwalifikacjach nie przełożył się jednak na dobry start w konkursie, w którym zajął dopiero 27. miejsce. Dzień później mogliśmy się natomiast cieszyć z trzeciego miejsca naszych reprezenantów w konkursie drużynowym (Piotr Żyła, Klemens Murańka, Dawid Kubacki i Kamil Stoch).
Z Polski skoczkowie przenieśli się do fińskiej, mroźnej Ruki, gdzie w piewszym konkursie mogliśmy oglądać dwóch Polaków na podium - drugi był Piotr Żyła, a trzeci Dawid Kubacki. Ten drugi stanął także na najniższym stopniu podium następnego dnia.
W następnym tygodnia karuzela Pucharu Świata przeniosła się do Niżnego Tagiłu. W Rosji, decyzją trenerów, nie startowała jednak najsilniejsza część naszej kadry.
Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich w Planicy
W pierwszej części sezonu niewątpliwie najważniejszą imprezą były Mistrzostwa Świata w lotach narciarskich, które odbyły się w Planicy. Przypomnijmy, że miały się one odbyć w poprzednim sezonie, jednak pandemia koronowirusa pokrzyżowła plany organizatorom, którzy zdecydowali aby przełożyć mistrzostwa z marca na grudzień 2020 roku. Najlepszym z Biało-Czerwonych okazał się tam Piotr Żyła, który wywalczył siódme miejsce. W pierwszej dziesiątce sklasyfikowany został również ósmy Kamil Stoch i dziewiąty Andrzej Stękala. Nasi reprezentancii nie wrócili jednak ze Słowenii z pustymi rękami gdyż zdobyli oni brązowy medal w konkursie drużynowym, w którym skakali w składzie Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Kamil Stoch i Dawid Kubacki. Warto dodać, że dla Stękały był to pierwszy medal wywalczony na imprezie mistrzowskiej!
W drugiej połowie grudnia skoczkowie rywalizowali w Engelbergu. Na Gross-Titlis-Schanze w sobotę drugi był Kamil Stoch, a w niedzielę trzeci Piotr Żyła.
Turniej Czterech Skoczni
Kolejnym ważnym przystankiem był Turniej Czterech Skoczni, który zaczął się od niejednoznacznego wyniku testu na koronawirusa u Klemensa Murańki. Początkowo cała Polska drużyna nie została dopuszczona do startu. Na szczęscie, po walce, ponownym teście na obecność wirusa i negatywnym wyniku nasi skoczkowie zostali przywróceni i mogli skakać. Przypomnijmy, że faworytem do wygrania Turnieju był Karl Geiger i Halvor Egner Granerud, ale to Kamil Stoch zaatakował i zwyciężył w całym cyklu. Już w pierwszym konkursie Stoch zajął drugie miejsce. Zawodnik z Zębu nie był w najlepszej trójce tylko w Garmisch-Partenkirchen, ale i tam mieliśmy biało-czerwone podium. Najlepszym skoczkiem na Große Olympiaschanze okazał się Dawid Kubacki, a na trzeciej pozycji uplasował się Piotr Żyła. Następne starty zostały zdominowane przez Stocha, który wygrał dwa kolejne konkursy w austriackiej części Turnieju Czterech Skoczni, zdobywając tym samym trzeciego Złotego Orła w swojej karierze. Dawid Kubacki zajął natomiast trzecie miejsce w całym turnieju.
Puchar Świata
Seria zwycięstw Kamila Stocha zakończyła się w Titisee-Neustadt. To tam 9 stycznia 33-latek wygrał po raz ostatni konkurs w sezonie 2020/21. Tego dnia na trzeciej lokacie sklasyfikowany został Piotr Żyła.
Tydzień później najlepsi skoczkowie przyjechali do Zakopanego, a następnie udali się do Lahti. Zarówno w polskiej stolicy Tatr, jak i w Finlandii Polacy zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym (Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Dawid Kubacki i Kamil Stoch). Warto dodać, że w Zakopanem piąte miejsce zajął Stękała.
Pod koniec stycznia w Willingen nasi zawodnicy znowu zmieścili się w najlepszej trójce. Podczas pierwszego konkursu trzeci był Kamil Stoch, a w drugim konkursie na drugim miejscu uplasował się Piotr Żyła.
Na początku lutego zawody miały się odbyć w Sapporo, ale zostały one odwołane z powodu epidemii. Skoczkowie skakali, więc znowu w Niemczech. Tym razem w Klingenthal, gdzie sobotni konkurs Kamil Stoch zakończył na drugiej pozycji.
Z kolei datę 13 lutego do końca życia zapamięta na pewno Andrzej Stękała. Tego dnia w Zakopanem 25-latek stał pierwszy raz na podium konkursu indywidualnego. Stękała zajął drugie miejsce, a do zwycięstwa zabrakło mu tylko 0,3 pkt.! Tym samym został on dwunastym polskim skoczkiem w historii, który znalazł się na podium Pucharu Świata.
W lutym skoczkowie rywalizowali także w rumuńskim Rasnovie. Kamil Stoch zakończył konkurs indywiudalny na drugim miejscu. W Rumunii odbył się także jedyny w tym sezonie w Pucharze Świata konkurs drużyn mieszanych. Polska w składzie Anna Twardosz, Kamil Stoch, Kamila Karpiel i Dawid Kubacki zajęła odległe siódme miejsce.
Mistrzostwa Świata w Oberstdorfie
Imprezą docelową w tym sezonie były Mistrzostwa Świata w narciarstwie klasycznym w Oberstorfie. Na skoczni normalnej Mistrzem Świata został Piotr Żyła, co jest jego największym sukcesem w karierze. 34-letni Żyła jest także najstarszym skoczkiem, który dokonał tej sztuki.
W zawodach na dużej skoczni czwarte miejsce zajął Żyła, któremu zabrakło 3 pkt. do brązowego krążka. Niestety, Kamilowi Stochowi nie udały się te mistrzostwa i zajął on 22. i 19. miejsce. Był to jego najgorszy start w tej imprezie od 2005 roku kiedy zajął 37. miejsce.
W konkursie drużynowym Polacy, w takim samym składzie jak w grudniu w Planicy, zdobyli brązowy medal. W konkursie drużyn mieszanych zajęliśmy natomiast szóste miejsce (Anna Twardosz, Dawid Kubacki, Kamila Karpiel i Piotr Żyła).
Finał sezonu w Planicy
Z powodu koronawirusa i odwołanego Raw Air była długa, bo prawie trzytygodniowa, przerwa w skakaniu w zawodach najwyższej rangi. Niestety, w finałowych konkursach żaden z naszych skoczków nie uplasował się na podium. Wyraźnie było widać zmęczenie sezonem i spadek formy. Kamil Stoch po raz pierwszy tej zimy nie awansował do drugiej serii i dwukrotnie zajął dopiero 32. pozycję. Nie skakał on także w jubileuszowym, setnym konkursie drużynowym z udziałem Polaków, w którym nasza reprezentacja uplasowała się na szóstym miejscu. Zawodnik z Zębu nie brał udziału w takich zawodach pierwszy raz od pięciu lat. Poprzednia taka sytuacja miała miejsce 22 lutego 2016 roku w Kuopio.
Kamil Stoch nie krył rozczarowania po ostatnim weekendzie sezonu. - Pobyt tutaj to jeden wielki koszmar i dramat, którego nie wyśniłbym sobie w najczarniejszych scenariuszach. Na szczęście udało się to przetrwać. Przede wszystkim brakuje dobrych skoków, energii z progu i dobrej pozycji najazdowej. Jest wiele elementów, które tutaj totalnie nie grały. Nie chcę w to teraz wchodzić, chcę odpocząć i zapomnieć o tym, co się tutaj wydarzyło. Była to dla mnie jedna wielka mordęga. – skomentował Stoch na antenie TVP Sport. Stoch jednak cały sezon ocenia pozytywnie. - Cały sezon był w porządku. Było wiele świetnych momentów, ale też wiele trudnych sytuacji, z których trzeba było się wygrzebywać. Koniec końców jak najbardziej na plus. W tej chwili jest mi przykro. Serce mi krwawi, wszystko we mnie jest smutne, bo ze skoczni, którą uwielbiam, z miejsca, które jest dla mnie magiczne wyjeżdżam z totalnym niesmakiem, rozczarowaniem i wielkim żalem. Taki jest sport. Są chwile radości i smutku. Mam nadzieję, że uda mi się odpocząć, wyczyścić głowę i sprawić sobie kilka, a może nawet kilkanaście fajnych skoków - dodaje Stoch w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport.
Klasyfikacje generalne
Kamil Stoch zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata z dorobkiem 955 pkt. W pierwszej dziesiątce rywalizację zakończył także siódmy Piotr Żyła (825 pkt.), ósmy Dawid Kubacki (786 pkt.). Andrzej Stękała zajął szesnaste miejsce i zgromadził 473 pkt., co jest jego najlepszym osiągnięciem w karierze. Punktowali również: 27. Jakub Wolny (195 pkt.), 31. Klemens Murańka (141 pkt.), 40. Aleksander Zniszczoł (81 pkt.), 45. Paweł Wąsek (62 pkt.), 58. Maciej Kot (17 pkt.) 74. Stefan Hula (2 pkt.), 75. Tomasz Pilch (1 pkt.).
W końcowej klasyfikacji lotów narciarskich najlepszym okazal się dziesiąty Piotr Żyła (82 pkt.). Czternasty był Jakub Wolny (49 pkt.), siedemnasty Andrzej Stękała (29 pkt.), dziewiętnasty Dawid Kubacki (28 pkt.), trzydziesty pierwszy Kamil Stoch (11 pkt), a czterdziesty Klemens Murańka (2 pkt.).
W Pucharze Narodów Polska zajęła drugie miejsce.
Puchar Kontynentalny
W Pucharze Kontynentalnym na podium stało pięciu Polaków. Na otwarcie sezonu Jakub Wolny był drugi w Ruce i pierwszy w Engelbergu. W styczniu w Innsbrucku zwyciężył Aleksander Zniszczoł. W niemieckim Brotterode po zwycięstwo sięgnął Stefan Hula, a także Tomasz Pilch. W Niemczech na najniższym podium podczas pierwszego konkursu uplasował się Maciej Kot. W finałowych zawodach w Czajkowskim Polacy ponownie zwyciężyli. Najpierw wygrał Aleksander Zniszczoł, a na drugim miejscu był Stefan Hula. Kilka godzin pózniej, w drugim konkursie zwyciężył właśnie Hula, a trzecie miejsce zajął Tomasz Pilch.
W klasyfikacji generalnej na czwartym miejscu uplasował się Aleksander Zniszczoł (527 pkt.). Szósty był Stefan Hula (476 pkt.), dziewiąty Maciej Kot (435 pkt.), a dwunasty Tomasz Pilch (363 pkt.) Punktował także Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Klemens Murańka i Jarosław Krzak.
Puchar Świata Kobiet i Mistrzostwa Świata
Polskie skoczkinie nie mogą zaliczyć tego sezonu do udanych. Zajęły one dziesiąte miejsce w Pucharze Narodów i zgromadziły tylko 110 pkt.
W tym sezonie punktowały trzy Polki - czterdzieste czwarte miejsce zajęła Anna Twardosz (8 pkt.) i czterdzieste siódme - Kinga Rajda ex aequo z Kamilą Karpiel (1 pkt.).
Na Mistrzostwach Świata w konkursie na normalnej skoczni do rundy finałowej nie udało się awansować żadnej Polce. Anna Twardosz była trzydziesta trzecia, a Kinga Rajda trzydziesta ósma.
W konkursie drużynowym sztuka awansu się udała i nasze skoczkinie zajęły siódme miejsce (Anna Twardosz, Kinga Rajda, Joanna Szwab i Kamila Karpiel).
Najlepszą z Polek na dużym obiekcie okazała się Anna Twardosz, która awansowała do drugiej serii i uplasowała się na dwudziestej czwartej lokacie. Na trzydziestym trzecim miejscu rywalizację zakończyła Kinga Rajda, na trzydziestym czwartym Kamila Karpiel, a na trzysiestym piątym Nicole Konderla.



Źródło: informacja własna, TVP Sport, fot. fis-ski.com