W serii próbnej przed czwartkowymi zawodami Daniel Andre Tande doznał groźnego upadku. Norweg upadł na 99. metr i runął na zeskok skoczni. Tande został zabrany na noszach i przetransportowany helikopterem do szpitala. Jak się potem okazało skoczek ma złamany obojczyk i przebite płuco. Lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Jednak w niedzielę zaczęto go stopniowo z niej wybudzać. - Daniel dobrze zareagował dzisiaj na proces przebudzania. Wykazuje kontakt wzrokowy, porusza się i reaguje na rozmowę. Przebudzenie jest jeszcze na wczesnym etapie, ale zespół medyczny wokół niego w Słowenii jest bardzo zadowolony z rozwoju i daje nam pewność co do dalszej drogi. Matka Daniela przybyła teraz do Lublany i będzie z nim w szpitalu w trakcie dalszego przebudzenia - poinformował w niedzielne popołudnie lekarz Norwegów Guri Ranum Ekås
W nocy z niedzieli na poniedziałek nastąpił jednak ogromny postęp i Tande został wybudzony.
- Rozmawiał z mamą i dziewczyną, rozpoznaje ich i wszystko jest w porządku - powiedział menedżer sportowy reprezentacji narodowej skoków Clas Brede Bråthen
- Został odłączony od respiratora dziś o 6 rano i wszystko poszło dobrze. Rodzina jest z nim i rozmawia z nim - informuje w poniedziałek rano lekarz Norwegow Guri Ranum Ekås.
Oświadczenie rodziny Tande potwierdziło, że wczoraj przyjechali do Słowenii i że proces przebudzenia był wtedy w toku. - Bardzo dobrze było przyjść dziś wcześnie do szpitala, aby zobaczyć, że Daniel nie śpi i że jest sobą. Dni czekania były bolesne i długie. Ale dobrze jest wiedzieć, że o Daniela zadbano i leczono go w spokojnych i bezpiecznych warunkach. Lekarze i personel medyczny zapewnili Danielowi najlepsze leczenie, jakie można sobie wyobrazić. Był traktowany jak król! - pisze rodzina.
Również Bråthen pochwalił pracę wykonaną w szpitalu po wypadku. - Od upadku minęło tylko 59 minut, zanim znalazł się na oddziale intensywnej terapii w Lublanie.
Trener reprezentacji Norwegii Aleksander Stoeckl także jest wdzięczny lekarzom i nie kryje swojej radości. - To najlepsza wiadomość. Wszyscy jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że Daniel nie śpi i ma się dobrze. Dziękujemu całemu personelowi medycznemu od Planicy do kliniki w Lublanie. Mam nadzieję, że Daniel wkrótce wróci do domu i będzie znów w 100% zdrowy - powiedział Stöckl
Triumfator Pucharu Świata Halvor Egner Granerud mówi, że trudno było wiedzieć, że Tande był w śpiączce, podczas gdy reszta drużyny rywalizowała. obaj są dobrymi przyjaciółmi.- To nie jest fajne mieć bardzo dobrego przyjaciela w szpitalu w śpiączce. Myślę, że jak większość przyjaciół łączy nas wspólne zainteresowania i chemia, która dobrze do siebie pasuje. Naszym największym problemem jest to, że ja zaczynam się z niego śmiać, a on śmieje się z mojego śmiechu. Jesteśmy bardzo dobrymi przyjaciółmi. - dodaje Granerud



Źródło: nrk.no